W czasie tygodnia talentów uczniowie mogli pokazać nam nie tylko umiejętności wokalne i taneczne, ale również swoje talenty literackie. Nie wszyscy jednak podpisali się pod nimi. ale znalazł się wśród naszych pisarzy uczeń, absolwent Karol. Na sztaludze oprócz prac Karola widnieją również utwory napisane przez „A.” oraz „Wilczys” - z nimi udało mi się porozmawiać.
"Wilczys":
- Od kiedy piszesz?
W. - Pisać zaczęłam około 2 lata temu.
- Dlaczego?
W. - To wszystko zaczęło się bardzo spontanicznie, z dnia na dzień.
- Co było twoją inspiracją?
W. - Do pisania zainspirowała mnie moja znajoma i mentorka.
"A.":
- Od kiedy piszesz?
A. - Od 2 miesięcy.
- Dlaczego?
A. - Pisanie jest dla mnie formą uspokojenia, odstresowania się.
- Co było twoją inspiracją?
A. - W swoich utworach przekazuję własne refleksje na temat życia, którymi chciałabym się podzielić.
autor -/Wiczys / - 2 opowiadania
Stara sala muzyczna
Stara sala muzyczna Siedziałem jak zawsze w bibliotece, kartkując jakieś tandetne romansidło. Było okropne. Oklepany schemat, nic nadzwyczajnego. Lecz czymś jednak musiałem się zająć. Bo co innego pozostawało mi do roboty? Spotkanie ze znajomymi? Był piątek, wszyscy dawno poszli balować, pić do utraty przytomności w pierwszym lepszym klubie. Do mnie jakoś ta wizja nie przemawiała. Nie widziałem w tym nic spektakularnego. Dla mnie to było po prostu szczeniackie. Może właśnie dlatego miałem tak mało znajomości? Przez moje patrzenie na świat, przez moje poglądy?
Agresywna śnieżka
Po powrocie do domu rzuciłem niechlujnie kurtkę na oparcie krzesła, i położyłem się na łóżku. Spojrzałem na zegarek, dochodziła czwarta.U mnie w domu świeciło pustkami. Oprócz mnie nie było tu ani jednej żywej duszy, matka pewnie została po godzinach, wiadomo po co,a ojciec najprawdopodobniej wróci nad ranem. Do tego czasu mogłem robić co mi się żywnie podoba. Znaczy, mogłem robić tak zawsze. Nigdy specjalnie nie zwracali na mnie uwagi. Jakieś zainteresowanie okazywali tylko w sprawie ocen. Ale to i tak nie chodziło w tym o mnie, ani o moją przyszłość. Chodziło o ich reputację, przecież nie mogli się za mnie wstydzić.
Jeśli chcesz poznać ciąg dalszy opowiadań - szukaj w bibliotece...
autor A. - wiersze i opowiadania
Zamknąć oczy
Daj zamknąć oczy na zawsze…
Nie myśl o mnie co dzień i co noc.
Po prostu nie zapomnij o mnie pamiętać…
Gdy byłeś smutny byłam przy Tobie.
Teraz też będę…
Widzę lecz mnie nie zobaczysz,
Usłyszę lecz Ty mnie nie usłyszysz,
Dotknę Cie lecz nie poczujesz…
Spotkamy się lecz się nie przywitasz…
Ale wierzę, że nadejdzie taki moment
gdy w końcu będziemy się rozumieć, widzieć, słyszeć i poczuję Twój dotyk…
Zamykasz oczy… Widzisz? Postać w czerni…
To ja. Idź za mną, wskażę Ci drogę, którą masz pójść.
Zaufaj mi. Nie wprowadzę Cię w błąd.
Przecież kocham Cię…
To, że nie ma mnie na ulicy, to nie znaczy, ze mnie nie pamiętasz. Prawda?
A.
Noc i Północ
Blady świt. Dzień jest dniem bez zmian. Południe. Myślisz o najważniejszych rzeczach. Tak nie jest. Tak tylko uważasz. W końcu najpiękniejsza pora. Noc. Wtedy śpisz i snujesz plany na jutro i kiedyś. Jak tak można poważnie pomyśleć? Gdy jest noc. Dzień założył czarną pelerynę z wzorami istot żywych i martwych. Nadchodzi moment kiedy marzysz o najróżniejszych i najpiękniejszych rzeczach. Nie możesz się skupić. Przychodzi północ. Śnisz, marzysz, robisz co dusza zapragnie. Nikt ci nie przeszkodzi. Cisza, słychać tylko ptaki i wiatr. Uspokajające odgłosy natury. Nadchodzi kolejna godzina. Północ cię opuszcza. Noc odchodzi. Następny dzień budzi się do życia, do życia.
A.
Życie to książka
Może mieć miliard stron, skończy się jak wszystko.
Nie licz na to, że będzie lepiej, przecież i tak to nie ma sensu…
Zastanów się, czy chcesz to ciągnąć dalej…
Lub zacznij od nowa… To się skończy…
Nie miej nadziei… To ma takie wątki, które kochasz i nienawidzisz…
Tak samo wolno i szybko, tak samo smutno i wesoło…
To i tak się skończy.
Żyjemy jako postacie główne w naszej księdze zaskoczeń.
Każda książka na swój charakter, a to zależy od Ciebie!
Czy będzie to piękna księga?
Znajdź nić porozumienia w samym sobie, a zdobędziesz najwyższy szczyt i znajdziesz swoje prawdziwe „ja”.
Dbaj o to co robisz… Osiągnij swój cel… Bo to może nadejdzie szybko i wszystko skończy się…
A.
Smutek
Idę przez ciemny las.
Słyszę kroki i ciche cienkie głosy.
To wyrzuty sumienia
Myślę… Czy powinnam je mieć? To moja wina?
Wie to mój anioł stróż. Patrzy i słucha.
Gdyby spojrzeć w lustro… Widać smutną buzię zalaną łzami.
A w środku tkwią słowa: Jego wina! On zawinił i zranił mnie!
To nie „On”, tylko ja.
To nie mi jest przykro. Tylko jemu.
Wyrzuty na wąskiej ścieżce idą i mówią cicho, on biegnie daleko za nimi przez przeszkody i przepaście, po dziurawej dróżce o małych, chudych nóżkach, chce mnie przeprosić.
A w głowie mojej tylko pustka i złość. Bez powodu.
Wydaje się, że chce mu wybaczyć, ale nie mogę.
Ktoś tak szczery i uczciwy nie chciałby takiego kogoś jak ja przytulić, ani powiedzieć cokolwiek.
Jakbym była na miejscu biegnącego zatrzymałabym się. Zawróciłabym. Uznała, ze to nie ma sensu. „On” jest kimś, kogo potrzebuję. Kogoś, komu mogę zaufać. Poczekam w ciemnej otchłani zimna aż się uspokoję. Jeśli „On” będzie przy mnie cały czas. Potrzebuję jego ciepła. Otchłań zniknie.
A.
autor Karol Toczyński (absolwent)
wiersze
Nasz absolwent podpisał pracę swoim nazwiskiem i spotkał się z zachwytem i zaciekawieniem wielu uczniów. Karol, bo o nim mowa, pisze wiersze od długiego czasu, a jego prace literackie pojawiały się na tablicach w korytarzu już w poprzednich latach.
- Kiedy zaczęła się twoja przygoda z pisaniem?
K. - Pisać zacząłem jeszcze w podstawówce. Była to 4-5 klasa.
- Twoje pierwsze wiersze były upubliczniane czy wolałeś zachować je dla siebie?
K. - Większość moich początkowych wierszy dosłownie "poszła w świat".
- Piszesz jedynie wiersze czy również inne utwory?
K. - Tylko wiersze.
- Jak wygląda twój proces twórczości?
K. - Piszę, kiedy coś przyjdzie mi do głowy, kiedy mam wenę. Nieraz zdarzyło się, że pomysł na wiersz przyszedł w nocy, więc pisałem go o 2 nad ranem :)
- Pamiętasz swoje pierwsze utwory?
K. - Jest ich za dużo i nie jestem w stanie zapamiętać wszystkich, a w szczególności tych pierwszych. Pamiętam, że pierwszymi tekstami były wiersze okazjonalne. Pisałem je na prośbę innych. Jednym z takich tekstów był wiersz pt. "23 czerwca".
- Byłbyś w stanie określić liczbę napisanych przez ciebie prac?
K. - Dokładnej liczby nie potrafię określić, ale wiem, że było ich około stu.
- Co było twoją inspiracją? Dlaczego zacząłeś pisać?
K. - Do tematyki wierszy zainspirowały mnie inne osoby, a pisać zacząłem, ponieważ od zawsze interesowała mnie tematyka współczesnej twórczości literackiej.
- Masz jakąś własną sentencje dotyczącą pisania?
K. - Zawsze staram się wykazywać trzeźwością umysłu i jasnością myśli, bez względu na zmęczenie i porę dnia, mimo tego, że godziny, w których moja wena daje o sobie znać, są różne.
Maxymedialna Julia Ołdakowska, kl. 1c
Anna
Niby się już skończyło - to co się nawet nie zaczęło
Nieskazitelne piekło uczuć już się wypaliło
W pustynię piaskiem słów pokrytą
Każdego wieczoru przeżywać walkę we własnej głowie
Rzeki słów, gromy bólu uderzeń
nim się jedno skończy, kolejne już rozpoczyna
Nieświadomi tego bólu...
Nie chcę tego, bo wiem...
Bo za pierwszym - tylko drasnęło
Bo za drugim - już mocno pokuło i rozcięło
I nie chcę już, nie chcę...
Bo za trzecim... Bo po trzecim nie byłoby czwartego
Bo byłby już koniec - nie wytrzymałbym tego...
Więc ruszam w drogę, szerokości sobie nie życzę
A z Tobą - do zobaczenia...
Do zobaczenia kiedyś...
Do później...
Dlatego-że...
... Jestem jak...
beznogi, który chce jeździć na rowerze
uczeń, który chce przerosnąć mistrza
człowiek, który chce ulecieć do chmur
nieśmiertelny, co chce zginąć
jestem marzycielem...
...co chce powrócić do byłego wspomnienia
i nim żyć...
Journey-1
Tęsknię, chociaż powrócę
Nie zostawię Cię, chociaż mnie nie zauważysz
Nie chcę raz ostatni widzieć Twoich oczu
słyszeć dźwięku Twego głosu, podziękować raz ostatni
Już niedługo... Nie chcę, chociaż muszę
Podziwiać Cię raz ostatni...
Obietnica
Może i nie uratuję Ci życia
a w Twoich oczach nie będę superbohaterem
jednak w swojej ciszy i spokoju będę czekał
wezwiesz mnie - a ja przybędę...
Od początku
W ciemnej głębi ciszy, w najczarniejszym środku
zrodziło się światło - uczucie, które rosło szybko
jednak pozostało w kamiennej kopule bez odwagi...
odwagi mu nie danej z góry, ani także wyuczonej...
nie chciał się nim cieszyć samemu, jednakże
nie chciał go otwarcie pokazać
Więc, może, jedyny jego przyjaciel, Morfeusz
pomoże w spokoju, który pokaże mu Ją - uciechę...
Przyjaciel-zza-uszu
Letnie miłości i zimowe płaczki
nie moją prawa bytu, pozostawione bez emocjonalnej koncesji
jednakże - nieczęsto - oszukują uczucie, pokonują odległość, omijają czas
tylko by dostać się do serca drugiego
starają się być i trzymać to, co się ma dla drugiego
tworzą, starają się, przyszłość dla drugiego/obojga...
Krążą w składach odległych jedynek
by tylko po jednej połączonej linii, stworzyć piękną dwójkę
Istnieją tak, by inni mieli przykłady
Istnieją, by inni pisali wiersze i wykłady
Istnieją, by inni też tworzyli nierealne układy
Istnieją, by żyć dla życia, być dla siebie -
- bez oglądania się za plecy w ubiegły los,
który odniósł w dal przeszłości
wszystkie inne możliwości...
Więc, ma miła, nie narzekaj na los
zawsze mógł być gorszy - w tę ciemną noc
Przyjdę
Gdy umilkną ciężkie brzmienia dzwonów
i zimnego ciepła będzie mniej
ja w ciepłym, letnim powiewie przyjdę
i uwolnię Cię z więzów codzienności
Zabiorę do miejsca zwanego wolnością
W-ciszy
Tak szybko zniknęłaś sprzed mych oczu... za szybko...
Rozmyłaś się w tłumie, który podążał niewiadomo gdzie
choć wzrokiem błądzącym Cię szukałem, to i tak
nie znalazłem...
... uronić małą łezkę to nie grzech...
Szukaj nas na facebooku